Przedmiot licencjonowania do celów optymalizacji podatkowej

Popularny w Polsce schemat antypodatkowy (tzw. optymalizacja podatkowa), obejmujący udzielenie przez osobę fizyczną, będącą właścicielem prawa do znaku towarowego reprezentującego markę firmową spółce prawa handlowego, która została utworzona przez tę osobę fizyczną, wymaga pewnego przemyślenia. Niewątpliwie w wielu aspektach, ale tu głównie chodzi o aspekt, który nazwałbym praktycznym, a nawet pragmatycznym. Chodzi o to, iż marka stała się synonimem najbardziej popularnej formy aktywa, które może podlegać licencjonowaniu, jak że spełnia zasadnicze kryteria temu sprzyjające, to znaczy:
- stanowi aktywo, które podlega formalnej ochronie prawnej, a tym samym spełnia warunek jednoznacznej identyfikacji;
- jest formą powszechnie kojarzoną, uznawaną za adekwatną do tych celów także przez służby fiskalne;
- podlega dosyć rozpoznawalnym formom procedur analitycznych ukierunkowanych na wycenę wartości.
W tym wszakże kryje się pewne ryzyko, z którego wielu inwestorów (przedsiębiorców), a także reprezentujących ich przedstawicieli prawnych nie zdaje sobie sprawy. Otóż z pojęciem marki wiążą się w sposób często przesadny zasadniczy potencjał kapitału intelektualnego (IP), na który składają się różne aktywa niematerialne. Przedsiębiorcy noszący się z zamiarem przeprowadzenia procesów optymalizacji podatkowej dostrzegają w marce najbardziej rozpoznawalną i najbardziej wartościową część potencjału IP, z którą ową procedurę optymalizacyjną można wiązać. Często jest to błąd. Przykłady ilustrujące stawianą tezę:
1) Prywatny producent artykułów chemii gospodarczej (status JDG – jednoosobowa działalność gospodarcza) opracował markę, która reprezentuje te produkty. Stanowi ona wspólną bazę dla wszystkich odmian i typów produktów, reprezentuje 20-letnią historię i jest rozpoznawalna przez nabywców (konsumentów indywidualnych), ponieważ typowym kanałem dystrybucyjnym jest sieć handlu nowoczesnego.
2) Prywatny producent wyrobów rybnych o statusie JDG, który prowadził dotychczas działalność pod marką firmową, ale w ostatnich 10 latach opracował kilka marek produktowych. W ich ramach ekspozycja marki firmowej stała się wyraźnie śladowa i wynikała wyłącznie z obowiązku podawania nazwy producenta na produktach spożywczych. Wyraźnie zauważalna jest tendencja do umacniania znaczenia marek produktowych kosztem marki firmowej.
3) Biuro usług księgowych o statusie JDG, które ukształtowało swoją silną pozycję na rynku regionalnym poprzez wysoką jakość usług. Stopniowo rozszerzając obszar działalności poprzez wdrożenie kanału internetowego firma systematycznie zwiększała obroty ze sprzedaży.
W każdym z tych przypadków prywatni właściciele podjęli decyzje o utworzeniu spółek prawa handlowego uznając, że skala ich działalności wymaga już bardziej poważnej formy prowadzenia biznesu (spółka z o.o.). Jednocześnie uznali, że korzystne dla nich będzie zatrzymanie prawa własności do określonych aktywów niematerialnych i udzielenie na ich użytkowanie przez spółkę odpłatnej licencji. Skorzystają także podatkowo, ponieważ będąc do tej pory na podatku liniowym przejdą na ryczałt ewidencjonowany, co wiązało się z obniżeniem skali podatkowej z 19% od dochodu do 8,5% od przychodu z opłat licencyjnych (pomijam ewentualne późniejsze zmiany w przepisach podatkowych), na tym właśnie w zarycie polegała w tym przypadku optymalizacja podatkowa.
Na czym jednak polega problem? W każdym z tych przypadków, bez głębszego zastanowienia właściciele uznali, że najbardziej adekwatnym przedmiotem licencjonowania ma być prawo do znaku towarowego, a w przypadku braku formalnej rejestracji – prawo autorskie do utworu graficznego, reprezentującego ten znak towarowy w formie logo. Rozważmy każdy przypadek bardziej detalicznie:
ad 1) W tym przypadku tak w chwili wyceny, jak i perspektywicznie – biorąc pod uwagę potencjalną konieczność aktualizacji wyceny za 2-3 lata – nie widać potencjalnych zagrożeń do postawienia tezy, że istotnie marka stanowi tu bardzo ważny czynnik IP i może być wskazana jako aktywo predystynowane do reprezentowania przedmiotu umowy licencyjnej. Brak podstaw do negowania postawionej tezy. Należy dokonać wyceny marki i ustalić na tej podstawie zasady jej licencjonowania, stosując zwłaszcza procedurę optymalizacji kontraktu licencyjnego.
ad 2) Prawidłowa pod względem merytorycznym analiza stanu ekonomiczno-finansowego biznesu może wykazać, że udział marki firmowej w generowanych zyskach (albo zamiennie udział marki firmowej w potencjale IP) to np. 15%. Z góry widać, że perspektywicznie ten udział będzie ulegał degradacji i za kilka lat może to być np. połowa tego wskaźnika. Wynika to bezpośrednio ze stosowanej strategii marketingowej, w ramach której rola marki firmowej ulega stałej redukcji. Tymczasem zlecający tego typu wyceny przedsiębiorcy zakładają z góry, ze ustalone raz warunki licencjonowania pozostaną mniej więcej stabilne przez okres długoterminowy, na który opiewa umowa licencyjna (a często takie umowy mają charakter bezterminowy). Zatem w przypadku kolejnej aktualizacji w sensie merytorycznym utrzymanie dotychczas ustalonych zasad licencjonowania stanie się po prostu mało realne. To z kolei będzie prowadziło do konieczności niwelowania procentowych stawek licencyjnych od wartości sprzedaży, które miałyby reprezentować wpływ marki firmowej na skłonności zakupowe konsumentów. Po stronie przedsiębiorcy pojawi się frustracja, ponieważ w chwili podejmowania decyzji o przedmiocie wyceny i licencjonowania ulegał on bardziej pewnej „modzie" procedur optymalizacyjnych, bez starannego rozważenia następstw tej decyzji.
ad 3) Usługi tego typu raczej bazują na powtarzalności zakupu abonamentów czasowych przez stałych klientów, niż na pozyskiwaniu coraz to nowych. Zatem zasadniczą wartością niematerialną w tej działalności będzie to, co zazwyczaj nazywa się relacjami z klientami, a nie marka. Ta ostatnia posiada wartość, ale w porównaniu z relacjami relatywnie niewielką. Odnośnie potencjalnych problemów z przypisaniem pojęcie „relacje z klientami" do katalogu krajowej ustawy o rachunkowości (UoR) należałoby tu zatem pomyśleć o takich określeniach jak „CRM" i/lub baza danych klientów. Jak z tego widać, warto y było rozważyć okoliczności, w których przedmiot licencjonowania obejmuje nie tylko markę (w formie prawa do znaku towarowego), ale przede wszystkim ów CRM. To zapewni adekwatność licencjonowanego potencjału zasadniczej części IP do jego ekonomicznej wartości.
Powyższe wskazuje, że każdorazowo decyzja właściciela określonych aktywów niematerialnych o udzieleniu na korzystanie z nich licencji spółce prawa handlowego powinna być poprzedzona rozpoznaniem i zrozumieniem perspektywicznego znaczenia tychże aktywów dla przyszłości biznesu, który owa spółka ma kontynuować, po przejęciu go od JDG. Pozwoli to na unikanie problemów z aktualizacjami zasad licencjonowania w kolejnych interwałach czasowych realizowanego kontraktu licencyjnego i wpłynie na zapewnienie w możliwym do osiągnięcia zakresie zachowania w przyszłości ciągłości tychże zasad.
Strona zbudowana z Kopage
← Zbuduj swoją teraz
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem
Powered by Kopage